Archiwum 13 sierpnia 2003


sie 13 2003 I. Początek
Komentarze: 0

Jeśli mam być dokładny, to wszystko rozpoczęło się w lipcu, mniej więcej w jego trzecim tygodniu. Jak co dzień, tak i wtedy siedziałem razem z przyjaciółmi, Assą i Corem, na „naszej”, ukrytej przed innymi polance. Skończyliśmy już zajęcia w szkole, które na nasze nieszczęście trwały cały rok. Zaszliśmy do domów tylko po to, aby zostawić plecaki i wziąć kanapki. Zapytacie się pewnie, co tam robiliśmy... Na pewno nie bawiliśmy się w jakieś dziecięce zabawy, bo z tego wyrośliśmy! Ja i Cor skończyliśmy już po siedemnaście lat, a Assie brakowało do tego wieku dwa miesiące. Wróćmy jednak do tematu... W wolnym czasie staraliśmy się ćwiczyć w walce wręcz oraz strzelaniu z kuszy i łuku. Tym razem jednak nasz trening został przerwany, gdyż usłyszeliśmy stuk kopyt kilkudziesięciu koni. Wyjrzeliśmy z ukrycia na gościniec i wtedy spostrzegliśmy, że w stronę naszego miasta zmierza około setka rycerzy. Najgorsze, ze nie wyglądali oni zbyt przyjaźnie...

fett : :
sie 13 2003 Słów pare od karczmarza...
Komentarze: 2

Jak każda znana przeze mnie historia, tak i ta ma tytuł. A brzmi on następująco:

 

„Oczekiwanie na nieuniknione”

 

Przedstawił mi ją jakiś wędrowiec, który odczytał całość ze starej księgi. Za jego zgodą spisałem całość i przedstawiam ją każdemu (a więc i Wam). Skąd wziął się orginał? Tego niestety nie wiem... Teraz słuchajcie!

fett : :