Komentarze: 0
Mężczyzna prowadził nas dalej związanych. Wyszliśmy z terenu targu i skręciliśmy w stronę lasu. Gdy straciliśmy z oczu miejsce, w którym byliśmy przed chwilą przetrzymywani, nasz nowy właściciel odwrócił się i rozwiązał sznur.
- Jesteście wolni.- powiedział.